Ta strona korzysta z plików cookies. Więcej informacji.

Między wspólnotą i samotnością — człowiek w malarstwie Iwony Kobryń i Krzysztofa Musiała 

23 czerwca 2022

Obrazy do artykułu o malarstwie Krzysztofa Musiała i Iwony Kobryń

 

Między wspólnotą i samotnością — człowiek w malarstwie Iwony Kobryń i Krzysztofa Musiała 

Nasycone, kontrastujące ze sobą barwy i ludzkie sylwetki wyraźnie odcinające się od jednorodnego tła. Malarstwo Iwony Kobryń przyciąga spojrzenie i nie pozwala widzowi odwrócić go przez długi czas. Tematem obrazów Kobryń stają się grupy ludzkich sylwetek, pozbawionych szczegółów, zarysowanych tylko płaską plamą barwną. Dostrzegamy kontur ich strojów, niekiedy stwierdzić możemy, czy przedstawione postacie to kobiety czy mężczyźni, jednak jakakolwiek dalsza próba identyfikacji okaże się być niemożliwa: postacie Kobryń nie mają twarzy, znaków lub cech charakterystycznych. Chociaż łatwo rozpoznać je jako ludzkie, dla obserwującego je widza są jednak zupełnie anonimowe.

Ludzka wspólnota malarstwa Iwony Kobryń

Wśród dzieł Iwony Kobryń ze świecą szukać prac przedstawiających ludzi pojedynczych, samotnych. Artystka lubuje się w przedstawieniach wielu postaci na raz; niekiedy w trójkach lub parach, czasem w grupach o wiele liczniejszych, Kobryń skupia się na przedstawieniach ludzkich relacji, sposobu w jaki człowiek istnieje nie samotnie, a w otoczeniu innych. Ta ludzka wspólnota, nad którą pochyla się artystka niekiedy wydaje się zlewać w jednorodną bryłę. Chociaż widz wie, że dalej patrzy się na grupę istniejących w jednej przestrzeni sylwetek ludzkich, to niekiedy trudno określić jest granice poszczególnych jej członków. Całość, nie część, staje się przewodnim tematem i sposobem w jaki Kobryń ukazuje ludzkie relacje.

Obraz Iwony Kobryń przedstawiający grupę ludzi na błękitnym tle

Iwona Kobryń, Bez tytułu, akryl/płótno, 70 x 70 cm

Kobryń postacie ludzkie wyciąga z jednorodnego kolorystycznie tła; brak tu zarysowania przestrzeni czy krajobrazu i choć, niekiedy, ubiór postaci pozwala widzowi domyślać się, jak mogłoby wyglądać otoczenie namalowanych przez Kobryń postaci, to sama artystka odchodzi od konieczności ukazania go, wymuszając skupienie się nie na detalu krajobrazu, a na ludzkich postaciach z niego wyciągniętych. Jednocześnie ludzkie postacie są wyraźnie zaznaczone, często barwą kontrastującą z barwą tła. Obserwując obrazy Kobryń nie ma mowy, aby nie zauważyć obranego przez nią tematu. Postacie wyraźnie odcinają się od tła. Artystka widocznie odcina od tła obrazu linie ich ciał, ich strojów lub włosów.

Warto pochylić się nad serią obrazów malowanych przez Kobryń od 2020 roku, zatytułowaną „Ostatni dzień lata”. Powstają one z inspiracji fotografiami plażowiczów i plażowiczek z okresu dwudziestolecia międzywojennego. W nich, artystka chwyta ulotne momenty wspólnoty i beztroski poprzedzające nadchodzącą grozę. Wydaje się, że w tym wypadku pozbawienie przedstawionych postaci twarzy nabiera solennego tonu; prace Kobryń pozwalają na spojrzenie na grupy anonimowych ludzi nieświadomych nadchodzącej tragedii, których indywidualność została, być może, zapomniana przez historię, jednak na płótnach Kobryń znajdujemy ślady ich dawnego życia i ulotnych przyjemności i beztroski.

Obraz z postaciami ludzkimi namalowany przez Iwonę Kobryń

Iwona Kobryń, Z cyklu – Ostatni dzień lata, akryl/płótno, 90×90 cm

 

Dystans i samotność malarstwa Krzysztofa Musiała

Do twórczości Iwony Kobryń ciekawym porównaniem mogą być obrazy Krzysztofa Musiała. Arysta, podobnie jak Kobryń, inspirację dla swojej twórczości odnajduje w ludzkiej postaci.

Pod względem formy, łatwo dostrzec podobieństwa; Musiał, podobnie jak Kobryń, przestawiane przez siebie postacie zaznacza wyraźnie, niemal siłą wyciągając je z tła. Pozbawia je twarzy i innych szczegółów lub znaków rozpoznawczych, często w jedynie umowny sposób zaznaczając kontur lub barwę ich ubrań. W malarstwie Musiała detal staje się mniej istotny od sylwetek postaci.

W przeciwieństwie do postaci ludzkich w malarstwie Kobryń, bohaterowie obrazów Krzysztofa Musiała wydają się często istnieć nie w jednej grupie, a oddzielnie. Nawet wtedy gdy Musiał decyduje się na ukazanie w swojej pracy więcej niż jednej postaci, dzieli je zwykle dystans. Obrazy te pochłonięte wydają się tematyką nie tylko samotności, ale także dystansu, który dzieli nas od innych ludzi. Musiał pochyla się nad tematem relacji międzyludzkich przedstawionych na swoich płótnach, które chwytają ulotne momenty codziennego życia.

Obraz na płótnie przedstawiający rozświetloną ulicę i sklepy w mieście. Autor obraz Krzysztof Musiał

Krzysztof Musiał, Miasto I, akryl/płótno, 55×55 cm

 

Jak zatem Krzysztof Musiał przedstawia na swoich płótnach przedstawia międzyludzkie relacje? W obrazie „Miasto I” widzimy ludzkie postacie w ruchu, spieszące ulicą. Ich sylwetki Musiał zaznacza jedynie w umowny sposób; nie poświęca się detalom, takim jak twarz czy znaki szczególne. Jego postacie przypominają bardziej nieco rozmyte plamy barwnej odznaczające się na tle mijanych przez siebie sklepów. Anonimowe postacie ludzkie o niewyraźnie zarysowanych twarzach zostały uchwycone w krótkim i ulotnym momencie codziennego życia; postacie przedstawione zostały w dynamiczny sposób podkreślający ich pośpiech.

Obraz Krzysztofa Musiała pt. Jezioro, obraz na płótnie.

Krzysztof Musiał, Jezioro, akryl/płótno, 100×100 cm

 

Samotność i dystans Krzysztof Musiał dobrze ukazuje na takich płótnach jak „Jezioro” czy „Na peronie”. Na pierwszym z nich widzimy wyłaniającą się z wody sylwetkę kobiety. Jak w przypadku innych dzieł Musiała, tutaj postać także pozbawiona jest twarzy; czerń jej sylwety i jasna plama barwna padającego na nią światła wybija ją z jasnoniebieskiej tafli wody. W tle majaczą punkty, które łatwo rozpoznać jako odwrócone głowy. Nic innego nie wydaje się zakłócać bezkresu spokojnej wody. W przypadku drugiego z przywołanych obrazów – „Na peronie” – widz wpatruje się w ciemną i skuloną ludzką postać. Jedynie tytuł i kontur ławki wydają się zdradzać, jaką przestrzeń na swoim obrazie przedstawił Musiał. Uproszczona forma anonimowej postaci mocno odznaczająca się od jednorodnej barwy tła wydającego się ciągnąć w nieskończoność wyraźnie podkreśla osamotnienie człowieka przebywającego samemu w liminalnej przestrzeni peronu.

Obraz Krzysztofa Musiała przedstawiający człowieka siedzącego na peronie

Krzysztof Musiał, Na peronie, akryl/płótno, 75×120 cm

 

Chociaż pod względem formalnym w malarstwie Iwony Kobryń i Krzysztofa Musiała odnaleźć możemy pewne podobieństwa, zaś oboje podejmują w swojej twórczości temat postaci człowieka, to dostrzec można różnice w sposobie w jaki artyści pochylają się nad tą tematyką. Łączy ich skupienie na człowieczeństwie, próby uchwycenia ulotnych chwil ludzkiego życia, utrwalenia ich na płótnie nim te miną bezpowrotnie. Dzielić wydaje się obszar zainteresowania: podczas gdy Iwona Kobryń znajduje inspirację w grupie i wspólnocie istnienia, Krzysztof Musiał wydaje się bardziej zainteresowany dystansem i samotnością oraz przypadkowymi, krótkimi spotkaniami.

Iwona Kobryń i Krzysztof Musiał w swojej twórczości pochylają się nad związkami międzyludzkimi, miejscem człowieka między innymi. W ograniczeniu detalu, szczególnie detalu twarzy, całkowicie pozbawiając jej przedstawione przez siebie postacie ludzkie, w płaskich plamach barwnych i intensywnym kolorze odnajdują sposób na przekazanie swoich obserwacji codzienności i prawd o człowieku, które głęboko zapadają w pamięć.

Magda Puchalska