Robert Motelski – malarz spokoju i nieskończoności
22 lutego 2022


Robert Motelski, Światło 12 sierpnia, akryl/płótno, 112×200 cm
Robert Motelski — malarz spokoju i nieskończoności
Pejzaże Roberta Motelskiego podziwiającego je obserwatora zdają się wciągać w ogrom harmonijnej nieskończoności. Spokój i rytm natury stają się przewodnimi motywami w pracach, które zachęcają do kontemplacji prostoty zawartej w naturalnym porządku świata. Płaszczyzny obrazów rozpościerają się szeroko, tak szeroko jak tylko rozpościerać mogą się pasma górskie, lasy czy bezkresy mórz i jezior, które Motelski obiera sobie na tematykę własnej twórczości. Fascynują go zagadnienia światła, czasu i przestrzeni i ich oddziaływania na widziany krajobraz.
Jak zatem czołowe inspiracje stojące za malarstwem Roberta Motelskiego przejawiają się w jego obrazach? Jak malarsko przedstawić można nie dzikość natury, a jej spokój i harmonię?
Motelski do tematyki pejzażu podchodzi w nowatorski sposób; sięga do języka abstrakcji, balansując na granicy między nią a sztuką figuratywną. Forma ta pozwala mu na odejście od schematycznych i utartych sposobów spojrzenia na naturę. Nie ma tutaj miejsca na zbędny detal; Motelski odchodzi od konieczności mimetycznego naśladowania widzianej przez siebie rzeczywistości odrzucając elementy uznane przez niego za zbędne dla swojej wizji. Zamiast tego skupić woli się na podkreśleniu porządku i rytmizacji namalowanej przez siebie natury, wydobywając najważniejsze jej elementy z płaskich plam barwnych.

Robert Motelski, Cień 21 czerwca 17:15, akryl/płótno, 73×130.
Rozważając obrazy tworzone przez Motelskiego, warto pochylić się nad tematyką światła i tego, w jaki sposób artysta przedstawia jego wpływ na przedstawioną przez siebie naturę. Odbijające się od powierzchni spokojnej wody, oświetlające ośnieżone, górskie szczyty, pozwalając odbiorcy na dostrzeżenie wyłaniającego się z jednolitej plamy barwnej znanego sobie kształtu, czy też światło przebijające się przez powtarzający się wzór liści lub pni drzew — fascynacja światłem wydaje się stałym motywem w twórczości Motelskiego.
W fascynacji naturą i światłem wybrzmiewać mogą echa malarstwa niemieckich romantyków; sam Motelski przyznaje się do zamiłowania do malarstwa Caspara Davida Friedricha. Obserwując dzieła Motelskiego, szczególnie te przedstawiające rozległe płaszczyzny wody, gór czy śniegów, nie sposób nie pomyśleć o Mnichu nad brzegiem morza, obrazie, który Friedrich ukończył w 1810 roku. Chociaż artystów dzielą dwa stulecia Robert Motelski wydaje się być dumnym kontynuatorem tradycji pejzażu, w którego niekończącej się płaszczyźnie wody czy nieba wybrzmiewa zachwyt nad wielkością przyrody.
Przyglądając się malarstwu Roberta Motelskiego nie sposób nie zwrócić uwagi na tytułu, które nadaje on swoim dziełom. Jak sam twierdzi, ważnym jest aby widz wiedział na co właściwie patrzy, co szczególnie ważne wydaje się w przypadku pejzażu posługującego się językiem abstrakcji. Tytuł nie zdradza jednak jedynie tematu pejzażu, a określa także dzień i czas, niekiedy z precyzyjną dokładnością. Tytułami obrazów Motelski wydaje się uchylać rąbka tajemnicy, osadzać przedstawioną przez siebie naturę w określonym czasie, ten zaś wydaje się jednak zastygać, uchwycona przez artystę chwila wydaje się, podobnie jak sam pejzaż, być rozciągniętą w nieskończoność.
Chociaż Motelski często przedstawia krajobraz bez śladów bytności człowieka, nie ucieka jednak od przedstawień gdzie zawierają się ślady ludzkiej bytności. Spoglądając tym przykładem na płótno Łódź 2 sierpnia 21:20 widz postawiony zostaje przed bezkresem czerwonej wody i wybijającej się z niej figurą tytułowej łodzi o opuszczonym żaglu i jej odbiciu w tafli wody, które wydają się harmonijnie dzielić przestrzeń. Tej wizji daleko jednak do dynamicznych pejzaży morskich Turnera czy Ajwazowskiego. Przestrzeń przyrody nie istnieje tutaj w opozycji do śladów ludzkiej bytności. Porządek, rytm i spokój tak ważne dla Motelskiego nie znikają z powodu ludzkiej interwencji.

Robert Motelski, Łódź 2 sierpnia 21:20, akryl/płótno, 90×120 cm
Podobnie w obrazie Stodoła; chociaż widz staje sobie sprawę, że wpatruje się w drewniane ściany zbudowanego ludzką ręką budynku, nie czuć tutaj napięcia wynikającego z konfliktu naturalnego z ludzkim. Zamiast tego światło spokojnie sączy się przez szpary między deskami, pozwalając na jedynie zerknięcie na znajdującą się za nimi naturę.
Robert Motelski tylko niekiedy umieszcza na swoich płótnach ślady ludzkiej obecności, jednak gdy decyduje się na to, nie odchodzi od typowej dla siebie fascynacji harmonijnym porządkiem świata. Brak tu cynizmu; elementy te wchodzą w przestrzeń naturalną, nie walcząc z nią, a zamiast tego — stając się jej integralną częścią, utrzymują harmonię, nie zaś ją burzą.

Robert Motelski, Stodoła, olej/płótno, 90x120cm
Twórczość Motelskiego na myśl przywodzić może malarstwo Łukasza Patelczyka. Patelczyk, podobnie jak Motelski, inspiracji poszukuje w harmonijności i spokoju natury, podobnie także sięga jednak do bardziej abstrakcyjnych form, odchodząc od skonwencjonalizowanych sposobów spojrzenia na otaczającą człowieka przyrodę. Łączy on to, co naturalne z geometrycznymi formami.
Jak sam Patelczyk twierdzi, chociaż mogłoby się wydawać, że zgeometryzowane linie na tle pejzażu (o formach jednak bardziej tradycyjnych niż pejzaże Motelskiego) niszczyć będą harmonię i porządek przedstawienia krajobrazu, to te jednak wydają się łączyć to co rzeczywiste z abstrakcją, nawiązując porozumienie między tym, co pozornie stoi między sobą w opozycji. Nie jest to sentyment obcy malarstwu Roberta Motelskiego, który również potrafi odnaleźć harmonię w abstrakcyjnych formach, odnaleźć idealny balans między tym co widzowi wydaje się znane, a tym, co zdaje się być obce. Zarówno w obrazach Roberta Motelskiego, jak i w dziełach Łukasza Patelczyka wyraźnie zaznacza się fascynacja ogromem i wewnętrzną harmonią natury. Nie sposób także nie zauważyć swojego rodzaju komentarza na temat miejsca człowieka w tej spokojnej nieskończoności naturalnego świata stającego się jego częścią.

Łukasz Patelczyk, Yellow glass, olej/płótno, , 80×60 cm
Obrazy Roberta Motelskiego w magnetyczny sposób przyciągają spojrzenie; ich nieskończone płaszczyzny wciągają obserwatora w krajobraz ciszy, w którym każda chwila wydaje się zamrożona w czasie. Są to obrazy uspokajające, ale także obrazy które zmuszają do refleksji na temat otaczającej nas natury i naszego miejsca w niej, gdzieś między bezkresem morza i ogromem gór, które tak upodobał sobie Motelski.
Magda Puchalska
Jeśli chcą Państwo poznać aktualną ofertę prac dostępnych na sprzedaż zapraszamy na stronę artysty: https://artoffice.pl/sklep/artysci/robert-motelski/